Zakończenie roku i... łzy wzruszenia. 💧💧💧💚
Kończy się kolejny rok szkolny – intensywny, pełen wyzwań, radości, zabawy i nauki. Jak zawsze na zakończenie pojawiły się kwiaty i czekoladki – miłe, pachnące, eleganckie.🌸🍫 Ale nie ukrywam, że dobrze wiem: najczęściej są one kupowane przez rodziców i za ich pieniądze. Dziecko wręcza z uśmiechem, ale nie zawsze jest to jego osobisty gest.
Dziś jednak dostałam coś więcej.💖Coś, co poruszyło mnie do głębi i sprawiło, że miałam łzy w oczach.
Dostałam laurki – ręcznie robione, niedoskonałe, a jednocześnie tak idealne w swoim przesłaniu. Bo laurka to coś, co dziecko tworzy własnymi rękami. Poświęca czas, myśli, serce. Nie da się jej "kupić" po drodze ze szkoły. To prezent najprawdziwszy. Najszczerszy. Najpiękniejszy. 💌
I właśnie dziś, oprócz bukietów i słodyczy, moi uczniowie podarowali mi nie tylko piękne laurki, ale i wspólnie wypowiedziany, pełen emocji wierszyk.
Oto jego treść (w oryginalnej pisowni, bo... taka właśnie jest najpiękniejsza!):
Pani Redmer jest wspaniała,
nigdy lepsza nie istniała.
Niemieckiego uczy tak perfekcyjnie,
że nudzenie się jest fikcyjne!
Blookety, prezentacje no i gry
są to naukowe desery.
Podziękowania za to składamy
i na następny rok Panią żądamy!
I jak tu się nie wzruszyć? 🥹
To jeszcze nie wszystko – laurki nawiązywały do królowej mojej sali: żaby! 🐸Tak, w mojej pracowni niemieckiego rządzi żaba. Bo przecież wszyscy chcemy „kumać” niemiecki, prawda? 😄
Te żabie motywy, ten wiersz, te laurki – wszystko było takie... prawdziwe. Takie „od serca”. 💚💚💚 I właśnie dlatego dzisiejszy dzień zostanie ze mną na długo. Bo laurka to nie ozdoba – to emocja, czas i serce. A za takie prezenty jestem ogromnie wdzięczna. 💖
Danke schön, meine lieben Schüler. 🐸💚
Komentarze
Prześlij komentarz